- Porcje: 40
- Czas przygotowania: 50
- Pieczenie: 0 min
- Kalorie: 300 kcal
Drukuj
Długo nie mogłam odważyć się na samodzielne zrobienie pączków. Nasłuchałam się opowieśći, jak to pączki się palą i nasiąkają tłuszczem w trakcie smażenia, że trzeba biegać po sąsiadach w celu pożyczenia tłuszczu do smażenia i się bałam. W końcu się odważyłam i nie taki diabeł straszny. Trzeba tylko dobrze wyrobić ciasto i pilnować temperatury tłuszczu (175-180 stopni C), w którym będziemy smażyć pączki. W zbyt niskiej temperaturze pączki będą chłonęły tłuszcz, w zbyt wysokiej będą się paliły z wierzchu a w środku będą surowe. Pączki możemy polukrować (lukrujemy ciepłe) lub posyać cukrem pudrem (posypujemy przestudzone). Z tej porcji wyjdzie ok. 40 szt. a pączki według przepisu mojej mamy Celiny.
Wykonanie
- Drożdże rozcieramy w szklance letniego mleka z 1 łyżką cukru i 2 łyżkami mąki. Rozczyn przykryć i odstawić na 10-15 minut do wyrośnięcia.
- Do żółtek i jajka wsypujemy cukier, szczyptę soli i ucieramy do białości.
- Mąkę przesiewamy do miski, następnie dodajemy podrośnięty rozczyn z drożdży, resztę mleka, aromat i wyrabiamy ciasto, aż będzie odchodzić od ręki. Dodajemy rozpuszczone masło, spirytus i ponownie wyrabiamy.
- Przykrywamy ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (ciasto powinno podwoić swoją objętość).
- Odrywamy po kawałku ciasta, spłaszczamy, nakładamy marmoladę z dzikiej róży i zlepiamy. Uformowane, okrągłe pączki układamy na ściereczce bądź stolnicy wysypanej mąką (zlepioną częścią do dołu) i odstawiamy do wyrośnięcia.
- Smażymy na rozgrzanym tłuszczu (w szerokim naczyniu) z obu stron na złoty kolor ok. 5 minut. Wyjmujemy, osączamy na papierowym ręczniku.
- Gotowe pączki możemy polukrować i posypać kandyzowaną skórką pomarańczową, bądź posypać cukrem pudrem.